mec. Marta Trzęsimiech-Kocur

Zajmuję się przede wszystkim obsługą prawną podmiotów gospodarczych, ale także reprezentuję Klientów indywidualnych w sporach sądowych, w szczególności z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, prawa medycznego, prawa pracy i szeroko pojętych spraw odszkodowawczych.
[Więcej >>>]

Kochankę zostaw w domu

Marta Trzęsimiech - Kocur29 sierpnia 20164 komentarze

Wizyta w Kancelarii jest zapewne dla wielu z Państwa stresująca, tym bardziej, jeśli chodzi o własny rozwód. Czasami na pierwsze spotkanie Klienci przychodzą z osobą wspierającą, np. z siostrą, koleżanką. Osoby te najczęściej pozostają jednak w poczekalni, nie uczestniczą w spotkaniu z adwokatem.

Zdarza się, że na spotkanie Klient przychodzi w obecności nowego partnera czy partnerki i osoba ta uczestniczy w spotkaniu. Nie mam nic przeciwko obecności takiej osoby, jednak mogą wynikać z tego duże problemy. Otóż gdy adwokat ustala czy w małżeństwie stron nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia to istotne jest czy i jeśli tak to kiedy wygasły uczucia między małżonkami oraz sfera fizyczna. Gdy nową partnerkę lub partnera osoba rozwodząca się poznała po rozstaniu się małżonków to nie ma problemu. Jednak gdy partnerka była powodem rozstania i między parą istniało już pożycie intymne to problem pojawia się z odpowiedzią na pytanie kiedy ustały relacje intymne w małżeństwie. Bo jeśli między małżonkami istniała jeszcze sfera fizyczna, a nowy partner żył w przekonaniu, że jest inaczej to czy odpowiedź będzie szczera?

Warto szczerze odpowiedzieć adwokatowi, na pewno, nie podzieli się on tą wiedzą partnerem czy z partnerką Klienta.  A odpowiedź na to pytanie ma wpływ na ocenę sytuacji i na przebieg procesu rozwodowego, w szczególności, gdy dochodzi do ustalania winy w rozkładzie pożycia.

{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Arkadiusz 31 sierpnia, 2016 o 10:26

Rozwód nie jest przyjemnym przeżyciem, zwłaszcza jeśli powodem jest osoba trzecia, która w jakimś stopniu jednak pogłębia istniejący kryzys. Czy często ma Pani takie sytuacje, że osoby składające wnioski przychodzą z taką osobą towarzyszącą?

Odpowiedz

Marta Trzęsimiech - Kocur 31 sierpnia, 2016 o 12:02

Kilka razy w miesiącu zdarza się, że Klienci przychodzą z osobą towarzyszącą. Doskonale to rozumiem, bo sam rozwód jest wydarzeniem stresującym, a podczas spotkania z adwokatem trzeba opowiedzieć o wielu nieprzyjemnych rzeczach, które wydarzyły się w czasie trwania małżeństwa. Jednak najbardziej ludzi przeraża Sąd, gdyż najczęściej pod salą rozpraw czy przed Sądem czekają na Klientów osoby zaprzyjaźnione czy członkowie rodziny.

Odpowiedz

Dominika 3 października, 2016 o 16:55

Ale co to w ogóle za pomysł, żeby do adwokata przychodzić z nowym partnerem? Wiem, że tak się zdarza, bo sama miałam takie sytuacje, ale zawsze prosze, by Klient lub Klienta przyszedł sam/sama. Wtedy rozmowa jest zupełnie inna

Odpowiedz

Marta Trzęsimiech - Kocur 9 października, 2016 o 22:22

Dla mnie sprawa jest oczywista – nowy partner chce zmotywować do rozwodu i stąd wspólna wizyta u adwokata.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: